Parafia pw. św. Marii Magdaleny w Czerwonce
W 1918 r. stało się to, co wydawało się niemożliwe. Jednoczesna klęska trzech potęg zaborczych pozwoliła Polakom "wybić się na niepodległość". Fakt ten trudno nam inaczej wytłumaczyć, jak przez opiekę i szczególne zrządzenie Opatrzności Bożej.
Odzyskanie niepodległości i zjednoczenie ziem trzech zaborów po przeszło 120 latach niewoli jest bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem w dziejach Polski XX wieku. Data 11 listopada skłania nas do przypomnienia losów Ojczyzny i do szacunku dla tych, którzy podjęli wyzwanie historii, potrafili wywalczyć, zorganizować i wreszcie obronić odrodzone państwo. To data-symbol, bo wolność zawitała wówczas do polskich domów tylko w Kongresówce, zachodniej Galicji i na Śląsku Cieszyńskim. Na ziemiach zaboru niemieckiego, na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce wciąż trwały rządy pruskie, a Kresy Wschodnie czekała jeszcze długa i krwawa wojna.
Odpust zupełny, czyli całkowite darowanie kar dla dusz w czyśćcu cierpiących. Do tej formy modlitwy za zmarłych zachęca Konferencja Episkopatu Polski.
Nawiedzając z modlitwą kościół lub kaplicę w uroczystość Wszystkich Świętych oraz w Dniu Zadusznym, możemy pod zwykłymi warunkami uzyskać odpust zupełny. Ponadto wypełniając określone warunki, możemy uzyskać odpust zupełny od 1 do 8 listopada za pobożne (czyli modlitewne) nawiedzenie cmentarza. Odpust zupełny możemy uzyskać raz dziennie.
– Jeśli kochamy naszych zmarłych, to możemy im ofiarować na przykład odpust zupełny, tzn. w dniach od 1 do 8 listopada za nawiedzenie cmentarza, przyjęcie Komunii świętej, modlitwę w intencji Papieża, wyznanie wiary, wyrzeczenie się zła możemy uzyskać odpust zupełny, który można ofiarować za jednego ze zmarłych i to jest największy dar, który obok Mszy świętej możemy ofiarować właśnie naszym zmarłym. Odpust zupełny jest to darowanie kar za grzechy, które zostały odpuszczone co do winy w sakramencie pojednania. W związku z tym, że jest sprawiedliwość, z grzechem są również związane kary i to jest darowanie kar w sposób zupełny jako odpust zupełny – wyjaśnił ks. dr Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik Episkopatu.
Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina wszystkim wiernym o ich powołaniu do świętości. W odróżnieniu od tej uroczystości, następnego dnia - 2 listopada - wspomina się wszystkich wiernych zmarłych. Jest to dzień modlitwy za tych, którzy w czyśćcu przygotowują się do chwały nieba.
Każdy z wierzących, niezależnie od konkretnej drogi życia: małżeństwa, kapłaństwa czy życia konsekrowanego jest powołany do świętości. Tej pełni człowieczeństwa nie można osiągnąć własnymi siłami. Konieczna jest pomoc łaski Bożej, czyli dar Boga. Ponieważ Stwórca powołuje do świętości wszystkich, także każdemu człowiekowi pomaga swą łaską. Teologia wskazuje, iż każdy otrzymał dar zbawienia, bo Jezus Chrystus złożył ofiarę za wszystkich ludzi. Od każdego z nas jednak zależy, w jakim stopniu przyjmie od Boga dar świętości.
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
Zostaną po nich buty i telefon głuchy
Tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
Najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
Potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
Jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
Kiedy myślimy o kimś zostając bez niego...
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...
Ks. Jan Twardowski
Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych Kościół obchodzi 2 listopada. W tradycji polskiej ten dzień jest nazywany Dniem Zadusznym lub potocznie Zaduszkami. Wspomnienie to wprowadził opat benedyktynów w Cluny we Francji - św. Odylon. On to w 998 r. zarządził modlitwy za dusze wszystkich zmarłych 2 listopada. Kościół w tym dniu wspomina zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu. Chodzi więc o dusze, które zeszły z tego świata w łasce uświęcającej i są w przyjaźni z Bogiem, lecz nie mogą wejść do nieba, gdyż mają pewne długi do spłacenia Bożej sprawiedliwości. Kościół przychodzi z pomocą duszom czyśćcowym zanosząc prośby przed tron Boży szczególnie w tym dniu. Aby przyjść z pomocą zmarłym pokutującym w czyśćcu, żyjący mogą od 1 do 8 listopada uzyskać odpusty zupełne. W to wspomnienie każdy kapłan może odprawić 3 Msze św., jedną ofiarowuje według intencji własnej, drugą za wszystkich wiernych zmarłych, a trzecią według intencji papieża. Kapłan modli się w tym dniu nad darami tymi słowami: "Spraw, Boże, aby nasi zmarli bracia mogli wejść do chwały z Twoim Synem, który łączy nas wszystkich w wielkiej tajemnicy Twojej miłości".
Św. Franciszek - Jan Bernardone - przyszedł na świat w 1182 r. w Asyżu w środkowych Włoszech. Urodził się w bogatej rodzinie kupieckiej. Jego rodzice pragnęli, by osiągnął on stan szlachecki, nie przeszkadzali mu więc w marzeniach o ostrogach rycerskich. Nie szczędzili pieniędzy na wystawne i kosztowne uczty, organizowane przez niego dla towarzyszy i rówieśników. Jako młody człowiek Franciszek odznaczał się wrażliwością, lubił poezję, muzykę. Ubierał się dość ekstrawagancko. Został okrzyknięty królem młodzieży asyskiej. W 1202 r. wziął udział w wojnie między Asyżem a Perugią. Przygoda ta zakończyła się dla niego niepowodzeniem i niewolą. Podczas rocznego pobytu w więzieniu Franciszek osłabł i popadł w długą chorobę.
W roku 1205 uzyskał ostrogi rycerskie (został pasowany na rycerza) i udał się na wojnę, prowadzoną między Fryderykiem II a papieżem. W tym czasie Bóg wyraźniej zaczął działać w życiu Franciszka. W Spoletto miał sen, w którym usłyszał wezwanie Boga. Powrócił do Asyżu. Postanowił zamienić swoje bogate ubranie z żebrakiem i sam zaczął prosić przechodzących o jałmużnę. To doświadczenie nie pozwoliło mu już dłużej trwać w zgiełku miasta. Oddał się modlitwie i pokucie. Kolejne doświadczenia utwierdziły go w tym, że wybrał dobrą drogę. Pewnego dnia w kościele św. Damiana usłyszał głos: "Franciszku, napraw mój Kościół". Wezwanie zrozumiał dosłownie, więc zabrał się do odbudowy zrujnowanej świątyni. Aby uzyskać potrzebne fundusze, wyniósł z domu kawał sukna. Ojciec zareagował na to wydziedziczeniem syna. Pragnąc nadać temu charakter urzędowy, dokonał tego wobec biskupa. Na placu publicznym, pośród zgromadzonego tłumu przechodniów i gapiów, rozegrała się dramatyczna scena między ojcem a synem. Po decyzji ojca o wydziedziczeniu Franciszek zdjął z siebie ubranie, które kiedyś od niego dostał, i nagi złożył mu je u stóp, mówiąc: "Kiedy wyrzekł się mnie ziemski ojciec, mam prawo Ciebie, Boże, odtąd wyłącznie nazywać Ojcem". Po tym wydarzeniu Franciszek zajął się odnową zniszczonych wiekiem kościołów. Zapragnął żyć według Ewangelii i głosić nawrócenie i pokutę. Z czasem jego dotychczasowi towarzysze zabaw poszli za nim.